Polska z ostatnich stron gazet

Polska z ostatnich stron gazet

Poradniki

On i ona – Szczygieł i Wyborcza

Mariusz Szczygieł – związany z Gazetą Wyborczą, pasjonat Czech. Reporter, autor książek, laureat wielu nagród. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Redaktor Dużego Formatu. Od dwóch lat na polskim rynku wydawniczym możemy spotkać kolejną pozycję opatrzoną jego nazwiskiem. „20 lat nowej Polski
w reportażach”, bo o niej mowa, to zbiór 26 tekstów „i więcej”, najlepszych polskich twórców tego gatunku. Tekstów tworzonych po 1989 roku. Tekstów o Polsce, o Polakach. Tekstów prawdziwych, gorzkich, refleksyjnych. W końcu tekstów za wybór których, odpowiedzialny jest bohater tego akapitu.
Wśród 26 reportaży, ogromna większość zaczerpnięta jest z Gazety Wyborczej i jej dodatków: Magazynu, Dużego Formatu czy Wysokich Obcasów. Autora tej antologii można by posądzać o reklamę własnego miejsca pracy. Byłoby to jednak mocno niesprawiedliwe. „Otoczenie” GW od lat uznawane jest za kolebkę polskiego reportażu. Całkiem słusznie, co pokazuje choćby opisywana przeze mnie książka.
Znajdziemy tu również trzy teksty z Polityki i jeden z wrocławskiego Słowa Polskiego. Szczególnie te pierwsze wydają się nie dotrzymywać kroku tym wspomnianym wyżej.

Reporterska Liga Mistrzów

Niewątpliwą zasługą autora „Gottlandu” jest zebranie w jednym miejscu najwybitniejszych polskich reporterów. Nominowanych do niezliczonych ilości nagród. Laureatów wielu z nich. Jacek Hugo – Bader, Jacek Antczak, Anna Fostakowska, Tomasz Kwaśniewski, Irena Morawska, Włodzimierz Nowak, Wojciech Staszewski, Wojciech Tochman czy Joanna Wojciechowska, to tylko część twórców zgromadzonych w antologii. Autorzy własnych książek, laureaci nagród Grand Press, Nike i wielu innych. Wszyscy,
na różnych etapach swych karier, związani z Gazetą Wyborczą, co zdaje się tylko potwierdzać tezę o nieprawdopodobnej, reporterskiej sile tego środowiska. To grupa niesłychanie zdolnych solistów, którzy po połączeniu tworzą wybitnej klasy chór. Każdy
z nich ma świadomość, w jakiej skali jego głos brzmi najlepiej i umiejętnie to wykorzystuje. Śpiewają fragmenty o odmiennej tematyce, które jednak funkcjonują jako całość, łącząc się
w jeden utwór. Na czele chóru stoi dyrygent- Mariusz Szczygieł. Nie mogliby oni funkcjonować bez akompaniamentu, który w tym wypadku zapewnia im prasa.
Wszyscy tutaj wymienieni, ale także wszyscy pozostali, których teksty znalazły się
w książce, przez 20 lat nowej Polski obserwowali ją, by na różnych etapach jej rozwoju(?) podzielić się z nami swymi refleksjami. Zrobili to w swoim naturalnym, dobrym stylu. Nie unikając tematów trudnych, pokazując prawdziwy obraz polskiego społeczeństwa.

Jednym tchem

Zaglądam na domową stronę Mariusza Szczygła. Klikam w interesującą mnie pozycję. Czytam: „Ale oczywiście nie ma obiektywnego wyboru (reportaży), dlatego postawiłem na skrajnie subiektywny”, „Ta książka to opowieść o Polsce ostatnich 20 lat, czyli opowieść
o zmianie”, „Skąd wyszliśmy i gdzie jesteśmy”.
Trudno sprzeczać się z tezą o subiektywizmie antologii. Autorski przegląd reportaży Mariusza Szczygła stworzył to dzieło. Każdy z tekstów, napisany w różnych latach nowej Polski, można czytać jako odrębny artykuł (w końcu tak były przedstawiane w wydaniach gazetowych). Jednak by poznać skalę zmian jakie nastąpiły, by dostrzec ewolucję pewnych problemów, by zobaczyć „skąd wyszliśmy i gdzie jesteśmy” należy traktować „20 lat nowej Polski w reportażach” jako całość. Czytać ją jednym tchem, od pierwszej do ostatniej strony. Taki sposób czytania polecam. Proszę uwierzyć, że nie jest to trudne.

Pobudka w nowej Polsce

Dla Mariusza Szczygła nowa Polska rozpoczęła się gdy w sklepie, „bez krzyku! Bez poniżania” mógł dostać polędwicę sopocką (Jak Jadźka miała wstawić zęby). Karol Podgórski poczuł ją, fascynując się giełdą (Pamiętnik znaleziony na parkiecie). Bez wątpienia jest to dzieło, w którym pewne mechanizmy, sposoby myślenia czy działania, mogą być niezrozumiałe dla czytelnika urodzonego po 1989 roku. Bo jak wytłumaczyć młodym ludziom, ciągłe rozliczanie się z przeszłością. Ciągłe powroty do spraw ZOMO, SB, agentury (Pluton, Spisek przy trzepaku, Agent mój brat). Jak zaskoczyć go nowymi słowami jak: trendi, jazzy, oldskul, gadu –gadu (Trend – owaci)? Jak zaskoczyć kogoś giełdą, skoro ta obecna jest ówcześnie niemal wszędzie? Gdzie na jej temat powstają tematyczne kanały TV. Jak młodemu człowiekowi wytłumaczyć ogromną radość z pojawienia się w sklepie wspomnianej wcześniej polędwicy sopockiej, skoro ten w pierwszym lepszym hipermarkecie może dostać praktycznie wszystko?
Mariusz Szczygieł zadbał o młodego czytelnika, dodając do większości reportaży własne komentarze, kawałki innych tekstów, wywiady z autorami, weryfikacje bądź uaktualnienia przekazanych w artykułach informacji. W teorii ma to ułatwić zrozumienie pewnych problemów, pokazać ich głębszy sens. Dla mnie jednak jedną z głównych zalet tej książki, jest możliwość własnej refleksji. Praktycznie po każdym tekście możemy zamknąć na chwilę książkę i przemyśleć ukazany w nim problem. Ten zbiór wręcz od nas tego wymaga.

Zachłyśnięci zachodem – Polaków portret własny

Kolorowa prasa, popularne seriale (Dr House: bez miłości można żyć), Amway (Zabierz nas do diamentu), centra handlowe (Arkademonia). Substytuty prawdziwego życia, pokazujące polską naiwność i brak wygórowanych potrzeb, wynalazki zachodu, które
w nowej Polsce dotarły do zwykłych obywateli. Także o tym jest ta książka. O gorzkim, smutnym portrecie Polaka. Polaka bohatera, który wstydzi się przyznać do swego czynu (Lęk sprawiedliwych). Polaka homofoba (Fobia). Polaka oszusta (Polska w ogłoszeniach, Cała Polska czatuje na seks). Polaka, który dla pieniędzy zrobi wszystko (500 euro za ciało, które zje kilogram – niesamowity reportaż Joanny Wojciechowskiej). Ta książka to nasz autoportret, lustrzane odbicia. Wykaz narodowych wad. Zbiór, w którym, paradoksalnie najbardziej optymistyczny jest tekst o bezdomnych, łączących się w bólu z ofiarami zamachu terrorystycznego na World Trade Center (Nadzieja w gruzach World Trade Center).
Na wynalazki zachodu odpowiadamy własnymi – „koksami” (Mistrz rozkroku
i przykucania) i disco polo (Usta są zawsze gorące). Czy to wszystko na co stać Polaków?

Polemizując z polityką

W teorii w antologii nie ma słowa o polityce. W praktyce jest tu wiele tematów, które się z nią łączą. Polskie zarobkowe migracje do Wielkiej Brytanii (Fajną masz, córcia, pracę), problemy z agresywnymi uczniami i poziomem nauczania (Wal się, szkoło), ksiądz Rydzyk (Byłem uczniem ojca dyrektora), aborcyjne podziemie (Bolało jeszcze bardziej, Czasem odwiedzają mnie demony), wychowywanie dzieci przez pary homoseksualne (Dwie mamy Jasia). Reportaże poruszają kwestie, które w nowej Polsce od lat są tematami tabu, które nigdy nie były przedmiotem prawdziwej dyskusji, z których na Wiejskiej zrobiono problem trzeciej kategorii. „20 lat nowej Polski…” to pozycja podejmująca te sprawy i pokazujące je ze wszelkich możliwych stron. Pokazująca wielowymiarowość każdego problemu. Coś, co
w dyskusji publicznej zdaje się być mało istotne, tutaj staje się naprawdę ważne. To kolejny, ogromny plus tej antologii.

Perełka

Na osobne wyróżnienie zasługuje reportaż Ireny Morawskiej – Luiza wdowa idzie na Dług, poruszający tematykę jednego z najwybitniejszych polskich filmów. Pokazuje on jednak historię znaną nam przecież z filmu Krauzego, w zupełnie inny, nie tak jednostronny sposób. Poznajemy zupełnie nową twarz Gerarda, rzucającą nowe światło na całą tę historię. Świetnie napisany, trzymający w napięciu, z całym szacunkiem dla reżysera i aktorów grających w filmie Dług, zdecydowanie lepszy od filmowego odpowiednika. Polecam!
Z definicji reportaż ma być prawdziwy. Być może właśnie w tym fakcie tkwi jego przewaga nad fabularną, bądź co bądź, fikcją. Przewaga formy dziennikarskiej nad filmową.

Twożywo

Nie sposób zapomnieć o wybitnych rysunkach i okładce grupy Twożywo. Panowie Libel i Sidorek od 1998 wzbogacają Polską kulturę. Można się tylko cieszyć, że zdecydowali się również na wzbogacenie opisywanej przeze mnie ksiązki. Spora dawka ilustracji w pełni oddająca klimat wydarzeń opisywanych przez wyśmienitych reporterów. Warto spojrzeć.

Po prostu warto

„20 lat nowej Polski w reportażach” to pozycja pokazująca zmianę. „Skąd wyszliśmy
i gdzie jesteśmy”. Od symbolicznej pobudki w „nowym świecie” (Człowiek, który powstał
z torów) do homoseksualnego księdza zakażonego HIV (Wściekły pies). To gorzki, acz prawdziwy obraz Polski, obraz Polaka. Mariusz Szczygieł zaprasza nas do świata, w którym hasło: Polska, jest ważniejsze od hasła: polityka. To świat z ostatnich stron gazet. To świat, którego bohaterem mógł być każdy z nas. To świat niemniej ciekawy, od tego z ulicy Wiejskiej, promowanego przez wszystkie możliwe media w kraju.
„20 lat nowej Polski w reportażach” – po prostu warto!

0 0 votes
Daj Ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments